Tej gwiazdy nie muszę przedstawiać, bo każdy, ale to każdy bardzo dobrze ją zna. Nie ważne jaki rocznik, czy ’65 czy ’99 a nawet ’15, wydaje mi się że nie ma Polaka, który by nie słyszał nazwiska “Rodowicz”. Maryla na naszej scenie jest już ponad 50 lat! Wydała dotychczas ponad 24 albumy, a ostatni “Ach świecie” wydała w 2017 roku. Artystka śpiewa nie tylko w naszym ojczystym języku, ale też po rosyjsku czy niemiecku. Nie ma co ukrywać, że jest to Gwiazda w Polsce największego formatu. Dzięki jej “odmrażaniu” na imprezy sylwestrowe, o jej muzyce dowiedzieli się nawet Ci najmłodsi. Jest obecna na wszystkich możliwych portalach społecznościowych. Na jej koncerty nadal przychodzą tłumy, gdzie razem z nią wyśpiewują jej największe hity. Jej znakiem rozpoznawczym są ciekawe elementy garderoby, jak i gitara. Więcej nie będę pisać, bo mogę tutaj napisać książkę, a chcę się skupić na jej ostatnim albumie.
“Ah Świecie…” jest ostatnim póki co albumem Artystki, dzięki któremu jest mi bliżej do jej muzyki, niż dotychczas. Oczywiście, uwielbiam kawałki z “Jest cudnie“, ale nigdy nie czułem potrzeby przesłuchania go w całości, a ten album nie wiem dlaczego od razu kupiłem. Jak twierdzi wydawca, Maryla na ten album kazała czekać najdłużej od czasu debiutu, jest największa czasowa różnica między wydaniem poprzednika a tego albumu. Pewnie wielu z was się zastanawia czy tytuł tego albumu odnosi się do jej debiutanckiego krążka – “Żyj mój świecie“, otóż niekoniecznie. Maryla długo szukała tytułu i do pomocy przyszli jej fani, którzy proponowali różne tytuły, ale koniec końców Maryla wybrała ten, bo jak twierdzi, jest krótki i nie zepsuje okładki, którą stworzyła Olka Osadzińska, znana w swoim fachu na całym świecie. Największą ciekawostką jest to to, że Maryla nie planowała nagrania płyty, ale odezwała się do niej Maria Szabłowska, dziennikarka radiowa, która wysłała do Artystki teksty i poleciła jednego z gitarzystów. Przyjechał i maszyna ruszyła. Teraz pewnie zastanawiacie się dlaczego Maryla nie chciała nagrać albumu, otóż bała się, że płyta się nie sprzeda, że nie wejdzie na listy sprzedaży. Album kojarzy jej się ze stresem, nie widziała czy radio puści piosenki, ale utwory na tyle ją wzruszyły że postanowiła je nagrać, uff i dobrze!
Płytę rozpoczyna pierwszy singiel z albumu, czyli “Hello“. Który niestety nie doczekał się teledysku, a szkoda. Na największy plus jak dla mnie chórek w postaci Sławka Uniatowskiego, który jest meeeega uzdolniony. Piosenka opowiada o jesieni życia, że warto zwolnić, o tym że nic już nie trzeba, a jedynie można. Płyta na ogół opowiada o przemijającym życiu, o tym co zostało i jak to wykorzystać. Autorem tekstu jest Jacek Cygan, ale dużą robotę robi oczywiście muzyka, którą skomponował Ryszard Sygitowicz. Jest to spokojna, akustyczna propozycja. Utrzymana w folkowym stylu. Drugi kawałek, tytułowy “Ach, Świecie“, który jest nieco szybszy od poprzednika, ale tak jak i on, opowiada o mijającym życiu. Tutaj w chórkach Robert Gawliński, tak ten z “Wilków”. Tekst od Witka Łukaszewskiego, muzyka od Roberta Gawlińskiego.
Wszystko jest już policzone
Twoja wolność i mój oddech
W którąkolwiek pójdę stronę
Mur, wszędzie mur
Bardzo lubię teksty z tego albumu, przenoszą mnie całkiem gdzie indziej. Czuje się, jakbym się przeniósł do początków kariery Artystki. Czuje ten klimat, ta gitara, wszystko daje super efekt końcowy. Trzecim kawałkiem jest “Cuda” w całości od Witka Łukaszewskiego. Tutaj podoba mi się wokal Maryli, tyle lat a nadal potrafi zaskoczyć. Tutaj towarzyszy Maryli inna wielka gwiazda – Kayah.
Kto wierzy w cuda
Ten ma to co chce
I zawsze się uda
Złapać kolejny sens
Dzisiaj będzie dużo cytowania teksów z tego albumu, bo muszę się z wami nimi podzielić 🤣 Szczerze bym powiedział, że gdyby nie wywiady, które czytałem to nie słyszałbym wokalu Kayah. W tym utworze mamy bogate zaplecze instrumentalne: trąbka, puzon, skrzypce czy wiolonczela. Utwór mimo tekstu jest w odbiorze całkiem pozytywny 😍 “Las” to utwór z numerem 4. Piękna melodia, od Witka. Jedna z mocniejszych ballad na tym albumie. Utwór o przemijaniu życia, o tym, że nasze życie minie, ale natura i wszystko będzie nadal trwało. Dużą rolę odgrywa wiolonczela, która idealnie się wkomponuje w całość. Nie lubię takiego typu utworów, ale ten porusza. Jest to ulubiony kawałek Maryli, z tej płyty. Kolejny utwór – “Przy stole siądź“, to mój ulubiony, który słuchałem na okrągło, nadal do niego wracam. Sam wokal Maryli i robota chórków jest genialna! Przypomina mi utwory z poprzedniego wieku, przenosi w całkiem inny świat. Piosenka, przy której można otworzyć litra wódki do lustra i siedzieć 🤣 Tutaj pomaga wokalnie Kuba Badach, kolejny wielki Artysta, młodego pokolenia.
A też Ci mówię przyjacielu
Nie taka była z nim umowa
Napijmy się, bo po cholerę
Jakieś słowa….
Nie wiem dlaczego, ale zawsze kiedy słucham tego utworu, to mam ochotę zrobić rachunek sumienia i podsumować wszystko co wydarzyło się w moim życiu. Tutaj znów słyszymy masę instrumentów. W sumie wiadomo, że nie ma się do czego doczepić w kwestii muzyki, czy teksów, bo Maryla to doświadczona i świadoma Artystka. Numerem 6, jest mocno folkowy utwór “Prośba“, gdzie na początku słyszymy harmonijkę. Całość kolejny raz jest od Witka. Piosenka jest w bardzo dużej mierze odniesieniem do muzycznych początków Maryli. Sam utwór opowiada o chęci życia. Piosenka jak dla mnie bardzo trzymająca na duchu i radosna, mimo braku skocznego rytmu. Gdyby ktoś mi powiedział, że utwór pochodzi z pierwszej płyty, to serio bym w to uwierzył 😍 Jest to oczywiście na plus, bo przecież kochamy tamte lata, tamte klimaty. Numer 7, to “Jeszcze nie czas” z tekstem od Jacka Cygana, a muzyka od wspaniałego Romualda Lipko. Piosenka, jak pozostałe opowiada o chęci życia. Wokalnie znów Kuba Badach, a na akordeonie Marcin Wyrostek, wygrany z “Mam Talent”. Piosenka poprzez swój tekst jest bardzo wzruszająca. Jest to kolejna moja ulubiona piosenka z tego krążka. Uwielbiam klimat tej płyty i z chęcią bym posłuchał jej na żywo. Maryla pokazuje, że ma jeszcze tyle energii w sobie i chęci życia, że aż zaraża. “Ty na wszystkie dni” to numer 8. Tutaj słyszymy Marylę, którą znamy. Piosenka jest taneczna, aż nóżka chcę się poruszać🕺🤣. Oczywiście tekst i muzyka od Witka. Utwór nie do końca trafia w mój gust, ale nie przeszkadza i nie irytuje. Marcin Wyrostek rozpoczął utwór numer 9, czyli “Spłukane Serca“, który znów nas przenosi daleko, daleko w przeszłość. Standardowo robota Witka Łukaszewskiego. Taka myśl, mnie naszła: melodia jest tak piękna, że nie trzeba byłoby wcale tekstu. Drugi singiel z płyty, pierwszy teledysk a na albumie kawałek numer 10, czyli rezonans Maryli – “W sumie nie jest źle“.
W sumie nie jest źle, no bo cóż
Ręce sprawne mam i parę nóg
Głowa kręci się, szyja też
Powoli przesuwam się
Piosenkę dedykuje każdemu, co ma ciężkie chwile za sobą i próbuje wstać. Piosenka może melodycznie nie należy do pozytywnych, ale jej tekst jest jednym z tych, co motywuje. Utwór stał się hitem na tik toku, gdzie młodzi ludzie do refrenu nagrywali swoje video. Sama Maryla zachęca w aplikacji do wspólnego śpiewania. Witek tutaj zrobił kawał fajnej roboty, mimo, że krytycy skrytykowali ten utwór, za zbyt banalny tekst, ale czy życie takie nie jest? Na duży plus musze dać teledysk, który ma ponad 2 mln wyświetleń, to jest sporo jak na Artystkę z tej półki, gdzie jej odbiorcy niekoniecznie muszą korzystać z tego formatu odtwarzania utworów. Piosenka oczywiście jedna z moich ulubionych z tego albumu 😎. “Zajączek Słońca” od Andrzeja Brzeskiego, fajnie nawiązuje do polskich klasyków.
Jolka, Jolka czy pamiętasz?
Jak rodziła się piosenka?
Nie płacz Ewka, bo już lata swoje masz
Utwór jest spokojną balladą, ale z mocniejszym wokalem Maryli. Tutaj autor wraca wspomnieniami do najlepszych lat, momentów z życia. Co znaczy “Zajączek słońca“, to nie mam pojęcia 🤷♂️, ale piosenka nostalgiczna, wzruszająca. Jolka, Ewka i Małgośka to muzyczne kobiety, które każdy zna, no i jeszcze Baśka. “Piosenka dla Przyjaciela” to piosenka numer 12. Autorem jest Andrzej Brzeski. Podobno mąż Maryli pytał się po przesłuchaniu tego utworu, dlaczego śpiewa o nich. Maryla zaprzeczyła, ale musi być coś na rzeczy w takim razie 🤷♂️ W piosence brakuje mi tego czegoś, co pierwsze kawałki miały, ale nie jest źle. Nie umiałbym chyba źle powiedzieć o żadnym utworze Maryli, nie wypada. “Rumba o Gitarze” to taki westernowy kawałek, z masą tekstu (sarkazm). Autorem jest kolejny raz Witek. Przeniosłem się gdzieś w meksykańskie klimaty, a może cygańskie 🤔🤔. Nie bardzo utwór ma się do poprzednich, ale jest w “bonusowych”, więc można to wybaczyć. Podoba Mi się też pozytywna energia w tym kawałku. Ostatnim utworem jest “Tadam“, w którym słyszymy znów Kayah. Był nawet pomysł, by płytę tak nazwać, ale zbyt mocno kojarzyło się z albumem Perfecktu – “Dadadam“. Tutaj Maryla po raz pierwszy i ostatni wchodzi na wysokie rejestry. Słyszymy, że jej głos jest mocno w formie.
Muszę zakończyć to w miarę krótko, bo przekroczyłem już limit słów, ale było o czym pisać. Wielkie brawa dla wszystkich co pracowali przy tym krążku, bo jest to dobry materiał tak dojrzałej wokalistki, jaką jest Maryla. Nie śpiewa o nastoletnich uniesieniach miłosnych, bo niestety koleżanki z branży w podobnym wieku potrafią to robić. Maryla porusza tematy, które są jej co raz to bardziej bliższe. Jesień życia, chęci do dalszego pobytu na ziemi i początek do podsumowań swojej historii. “Ah, Świecie” porusza, wzrusza, przenosi nas o kilkadziesiąt lat wstecz i daje do myślenia. Takiego właśnie materiału oczekiwałem od Artystki. Żałuje, że nie ma tutaj piosenki “Wiosna“, która jest odrzutem z tego materiału, bo nie pasowała. Maryle uwielbiam za prostotę, ale taką na poziomie. Nic nie jest zbędnie skomplikowane. Mimo, że teksty nie powinny mnie jeszcze dotyczyć, to album jest mi bardzo bliski i wracam do niego z przyjemnością. Czekam z utęsknieniem na nowy materiał i jestem jego ciekawy. Podobno ma być taneczny, nawiązujący do lat ’80. Trzymam kciuki za Marylę i jestem pewien, że zaskoczy nas jeszcze nie raz, bo jest w genialnej formie mimo kilkudziesięciu rocznic 18stych urodzin. 🙂
🐣 na pięć kaczuszek (moja skala oceniania)