Dziś będzie lekko kryminalnie, będą sądy, zakazy i nakazy. Wszystko to przez debiutancką płytę Aleksandry Jabłonki, którą wydała jako Alexandra we współpracy z Konkol Music, którzy jak sami to opisują: “Przykro nam tylko z powodu, że tyle pracy i wiary wielu ludzi, idzie na marne, że nie mamy szansy popracować z kimś dłużej niż jeden sezon i ,że znów musimy przyznać racje osoba, które mówiły nam “to gwiazda jednego sezonu” i to wszystko tylko dlatego, że artystka albo jest tak naiwna albo pazerna, albo jedno i drugie i nie zdaje sobie sprawy (o czym pewnie wie jej konkurencja, która jej doradza i słusznie bo przynajmniej się jej pozbędą),że wcześniej czy później zniknie z mapy polskiego rynku muzycznego.” Co się stało, że tak się stało? Gdzie jest Alexandra i co robi? Wszystko wam opiszę od początku! Więc, Panna Jabłonka na początku pracowała dla “Jakiej to melodii” i tam stawiała pierwsze kroki, wystąpiła nawet w Opolu w konkursie “Debiuty”. Zauważył ją Konkol (ten od Wyszkoni, Łez, Patty czy Paulli) i podpisali kontrakt, wydali wspólnie płytę “Popłyniemy daleko“. Były koncerty, single, teledyski, wywiady i masa innej promocji, następnie jak czytamy w oświadczeniu Konkola na fejsie, Alexandra zerwała umowę. Z jej wypowiedzi możemy wywnioskować że zrobiła to bo nie chciała pracować z taką amatorską ekipą, nie chciała być zmuszana do pracy i podpisała umowę z Universalem. Podpisała umowę bodajże w 2013 roku, jakoś kilka miesięcy po wydaniu albumu (Konkol informuje, że po dwóch). Zaczęła tworzyć pod swoim imieniem i nazwiskiem, pewnie dlatego że nazwa artystyczna należała do poprzedniego managementu. Wydała aż dwa single: “Sms” oraz “Zasady“, które nie osiągnęły sukcesu jak chociażby “Popłyniemy daleko” (“Sms” : 490 tys., “Zasady“: 249 tys. wyświetleń a “Popłyniemy daleko” 14,600 mln). Od tego czasu opublikowała jeszcze utwór “Tyle Chwil“, który uwielbiam i to póki co tyle. W zeszłym roku pojawiła się w “The Voice od Poland” i nie przeszła dalej. Na przestrzeni lat trochę smutne się wydaje, to że Aleksandra miała takie wielkie plany z Universalem, z którym nawet jednego albumu nie wydala, a Konkol Music, które krytykowała od amatorszczyzny, dało jej popularność. Może oni mieli rację, że jej doradzili zerwanie umowy, bo chcieli się pozbyć konkurencji? Jedno jest pewne, jak szybko się pojawiła tak szybko znikła, ale został ślad w postaci albumu “Popłyniemy Daleko“, który dziś wam opiszę!
Album składa się z 10 utworów plus bonus w postaci piosenki powtarzającej się, ale z dodatkowym wykonawcą oraz wersją akustyczną “Popłyniemy daleko‘. Znajdziemy najmniej budżetową książeczkę w środku, czyli 4 strony, ze zdjęciami wokalistki oraz ze streszczeniem autorów piosenek, z którego dowiadujemy się, że Alexandra nie jest autorem żadnego utworu, a co najwyżej gdzieniegdzie pomagała przy muzyce. Mamy również podziękowania od wokalistki i ciekawy dopisek “Jeśli chcesz zostać sponsorem teledysku Alexandry i wystąpić w nim, lub wskazać wybraną osobę, które będą mogły w nim wystąpić, napisz do nas…” z lekka beka, to dopiero brzmi amatorsko. Myślicie, że to miała na myśli Alexandra?🤣🤣
Płytę rozpoczyna kawałek “Nie będę twoja“, który opowiada chyba o pracy prostytutki, serio. Muszę na wstępie pogratulować autorom płyty, za fajny klimat popowodancowy (nie rozumiem co się z nimi stało, gdy tworzyli “artystkę” Patty, i te jej proste kompozycje, straszne teksty…). Piosenka jest przyjemna, bogata w przeróżne wokalne zabawy. Utwór był ostatnim singlem z albumu, do którego zrealizowano teledysk. Mój wybór padł by na inny utwór, ale i tak nie jest źle. Drugi utwór to pierwszy singiel, największy przebój lata 2012. Piosenkę chyba każdy znał 🤣. Tytułowy kawałek “Popłyniemy daleko“, dotarł do #2 miejsca w Polsce. Do piosenki zdarza mi się często wracać, bo jest po prostu przyjemna dla ucha, a opowiada o nieszczęśliwej miłości, ah! a kto jej nie miał? “Mówisz Mi, że przepraszasz” to drugi singiel z płyty, a trzeci utwór. Piosenka również doszła wysoko na listach przebojów, nie ma co się dziwić, jest mega radiowa. Myślę, że oto chodziło by Alexandra była artystką znaną z Eski czy z innego radyjka. Do dziś z tego co nie raz słyszę leci w radio. Piosenka ma prawie 10 mln. na YouTube, więc całkiem spoko, jak na utwór wydany 9 lat temu. Piosenka dla mnie trochę wydaje się być za długa, może przez powtarzające się frazy, nie wiem 🤷♂️ Kolejny utwór jest mega przyjemny, nawet brzmi trochę jak Łzy z Anią Wyszkoni, co też jest na plus. “Zawsze będziesz w moich snach” to moja propozycja na kolejny singiel, lub w zastępstwie za “Nie będę twoja“. Coś czuje, że wyświetlenia byłyby wysokie, jak nie najwyższe. Po prostu jej utwory idealnie pasują do radia i tu chyba każdy mógłby być singlem. Tutaj Alexandra wchodzi na wyższe rejestry i słyszymy ze ma czym operować Damlilalala, przechodzimy do “Moje oczy są niebieskie“, No tutaj podobnie, więc powtarzać się nie będę. W tym utworze artystka mimo mocnego, tanecznego bitu życzy nam dobranoc, ale czekaj, czekaj, jak tu zasnąć przy tych dźwiękach? Piosenka jest bardzo klubowa, gdyby puszczali w klubach więcej polskiej muzyki to słyszałbym nawet to. Boże, kluby, co to w ogóle jest? kiedy to się znów otworzy 😢😢 Kiedyś miałem taki ulubiony klub, gdzie jeździłem z rodziną i z przyjaciółmi, ah! Co tam się działo! Ale nie ma już ani klubu, ani tej ekipy, ani mnie na miejscu, wszystko dead. “Czy pamiętasz jak..” to zdecydowanie spokojniejsza propozycja od poprzedniej, urzeka mnie te “la, la, la”. Utwór opowiada o skończonej miłości. Piosenka niby spokojniejsza ale klubowo-popowy nastrój został, nawet dubstep na końcu się pojawił, zaskoczenie! “W twoich ramionach jestem znów” Jezu, jakie długie tytuły piosenek. Jest to siódma propozycja i wszystko idzie w tym samym kierunku, co jest plusem, nie ma się czegoś przyczepić. Jeżeli chodzi o warstwę tekstową to jest, jak jest: “W twych ramionach jestem znów, moje serce nie śpi już” – o, to macie odpowiedź. “Ile jeszcze czasu?” to kawałek, który najmniej kojarzę, mimo że album znam już trochę czasu. Jest to póki co najspokojniejszy utwór, z łagodnym refrenem, który ma fajny bicik, tylko jakoś słabo wchodzi w pamięć, ale naprawdę przyjemny kawałek. “Na ile wyceniasz mnie?” brzmi trochę jak mieszanka singli z tego albumu. Piosenka opowiada o kupieniu miłości i trochę się zmartwiłem ilością poświęconego czasu na albumie na te tematy 🤣. Zawsze musi być piosenka, której wcale nie trzeba było dawać i w tym przypadku to ostatni kawałek, czyli “Zasypana śniegiem zima“. w której Alexandra zamienia się w pogodynkę. Trochę przekombinowany bit, w każdym razie jakoś nie odczułem relaksu słuchając tego utworu. Muszę wspomnieć jeszcze o wersji akustycznej “Popłyniemy daleko”, która jest genialna i naprawdę brzmi bardzo dobrze, mimo że nie zbyt lubię akustyczne wersje, to moda na nie cały czas panuje.
Trudno stwierdzić co byłoby dobre dla Aleksandry. Nie wiem czy zerwanie kontraktu i pójście do Universal dało takie skutki, jakie chciała wokalistka. Rozumiem, że nie znam sytuacji i łatwo mi się wypowiadać, ale staram się ocenić pracę, jaką widzę. Duet małżeński Konkolów (?) zrobiło dobrą robotę, ale oni zazwyczaj tworzą dobrze. Przecież Paulla też okazała się wielkim sukcesem, póki nie odeszła… Patty i jej najsławniejszy singiel również odniósł sukces. Na Instagramie Aleksandry nadal widnieje informacja o kontrakcie z wytwórnią. Może to był ich pomysł, by trochę przypomnieć jej osobę i wysłali ją do programu, ale mogli jej chociaż załatwić ćwierćfinały, bo przecież nie załatwili by jej wygranej, bo kontrakt ma, więc jaki sens? Teraz opowiem wam krótką historie znajomej, z którą pracowałem. Miała kontrakt bodajże z EMI, no ale zachciało jej się iść do “Must by the music”, gdzie wygraną był kontrakt z inną wytwórnią. Niestety, pech chciał że ludzie na nią głosowali i mimo że przeszła do finału to musieli trochę oszukać i powiedzieć publiczności że to ona miała najmniej głosów i odpadła. Tak to proszę państwa działa, konflikt interesów. Więc nie wiemy jak to z Jabłonką i z udziałem w “The Voice od Poland”. Wracając do albumu, to jest to dobry materiał, radiowy. Nie jest to żaden album wysokich lotów, jakiś “najbardziej osobisty” czy “najważniejszy w życiu” (jak każdego artysty przed wydaniem materiału) a taki, który ma być przyjemny do ucha, lecieć w radio i być sukcesem. Płyta zdobyła złoto, więc jak widać trafiony w dziesiątkę. Artystka nie wspomina tego materiału a Konkol szuka nowych artystek, które nawet brzmią podobnie do Alexandry, jakby chociaż Martyna Rempała, który nagrała singiel “Nie chcę pamiętać“, który z podkładu brzmi jak kolejny utwór z “Popłyniemy daleko“, tyle że głos nie ten no i brzmi już bardziej discolowo 🤣 Koniec końców, polecam do jazdy autem, czy sprzątania z kieliszkiem wina.
na pięć kaczuszek (moja skala oceniania)