Czternasty album Królowej Popu, to dotychczas jej ostatni z nowym materiałem. Wydany cztery lata temu wpadł w moje ręce kilka dni temu i został. Wszystko zaczęło się od obejrzenia koncertu z Eurowizji 2019, gdzie dała show. Mimo, że trudno znaleść wersję oryginalną bez audiotune, to i tak ogląda się całkiem przyjemnie.
Madonna, kiedyś wyczytałem że wytacza trendy w muzyce, zapoczątkowała nie jedną modę. Nie jedna gwiazda naśladowała ją w muzyce, zachowaniu, stylu. Była przykładem dla wielu. Dziś idzie swoimi ścieżkami, nie tworzy nic co wpisuje się w aktualne trandy, przez to ten album nie jest taki wymuszony. Nie czuje, że coś jest na siłę jak w przypadku MDNA. Wszystko ze sobą idealnie współgra, mimo że to nie jest proste, na pewno nie w tym materiale. Jest sporo elektroniki, modyfikacji, które o dziwo mnie nie drażnią. Na specjalną uwagę zasługuje: Medelin (chociaż wiem, że dla wielu to słaby singiel), Dark Ballet, God Control (wspaniałe!), Future (uwielbiam od Konkursu Eurowizji), Batuka, Killer Who Are Partying (wiem, wypisuje tracklistke😂), Faz Gostoso.
Nie jestem wielkim fanem Madonny, ale zawsze jestem ciekaw co proponuje, gdy wydaje płytę. Madame X jest bez wątpienia ciekawa, ciekawsza od MDNA. Co będzie dalej? Nie mogę się doczekać!
👉 🐥🐥🐥🐥🥚 (4/5)
