Ani Wyszkoni nikomu specjalnie nie trzeba przedstawiać. Wokalistka od kilkunastu lat z powodzeniem obecna jest na naszej scenie muzycznej. Karierę rozpoczęła w zespole „ŁZY”, który razem z wokalistką osiągnął sporą popularność. Po 14 latach w zespole, Wyszkoni odeszła z zespołu i postawiła na karierę solową. W ciągu dwunastu lat nagrała trzy albumy, jeden z kolędami oraz jeden „Best of” który dziś mam przyjemność dla was zrecenzować. Zadanie trudne, bo trzeba byłoby ocenić w skrócie trzy poprzednie albumy, ale skupię się tylko na utworach z tej płyty.
Na początku kilka faktów. Na płycie „Nieznośna lekkość hitu” umieszczonych jest 6 piosenek z „Pan i Pani”, 5 z „Życie jest w porządku”, 4 z „Jestem tu nowa”. Nie zabrakło również premierowych utworów, oraz tych nagranych ze Łzami czy w duecie z innymi Artystami. By składanka miała ręce i nogi trzeba porządnie uporządkować utwory. Wczoraj, pół wieczoru myślałem w jaki sposób. Ułożenie ich w kolejności powstania byłoby nudne, ułożone byle jak, dałby efekt chaosu. Ania i jej ekipa zdecydowała się ułożyć je bez żadnego schematu, ale wyszło całkiem przyjemnie. Nie ma dziwnych przeskoczeń, które mogłyby słuchacza zirytować. Na pierwszy ogień idzie premierowy utwór „Skrable”, który promował materiał. Powiem tak, trochę się zawiodłem, a trochę nie. Nie lubię Ani w takiej oprawie muzycznej, która bardziej przypomina mi wspominany w refrenie zespół „Bajm”, ba! Nawet wokal Ani przypomina Beatkę, ale lubię tę piosenkę, jest taka lekka i nieznośna, przypadek? Z nowości, piosenka „Czułość proszę” jest bez wątpienia moim faworytem na płycie. Chciałbym usłyszeć cały album w klimacie tego kawałka. W piosence powiewa zapach wiosny, zieloną trawa, coś pięknego, a głos Ani hipnotyzuje jak nigdy dotąd. “Księżyc nad Juratą” najmniej do mnie przemawia. Każda z premierowych piosenek jest zupełnie inna niż reszta. Z pierwszej płyty mamy chociażby “Pan i Pani” co oczywiście rozumiem, największy solowy hit Anki musiał się znaleźć. Na płycie znalazły się też inne single z tego albumu” “Z Ciszą pośród czterech ścian” czy “Wiem, że jesteś tam”. Nie zabrakło duetu z Video.
Czy czegoś mi brakuje z płyty Pan i Pani? W sumie nie, trudno byłoby mi wybrać 5 utworów, bo cały bardzo lubię i cieszy mnie fakt, że najwięcej utworów jest z tego albumu.. No, może dołożyłbym cover Maanamu – “Raz dwa, raz dwa” Chociaż akcentu tego zespołu nie brakuje, bo dwa utwory nagrane są wraz z Markiem Jackowskim. Z drugiej płyty – “Życie jest w porządku” mamy pięć utworów, z czego trzy są z reedycji. Trochę zaskakuje brak “Dźwięków nocy”, bo to jedna z najlepszych piosenek z tego albumu. Poza singlami nie dodano żadnego utworu z tej płyty. W sumie dobrze. Jakoś nie przypadł mi do gustu ten album, ale za to jego następca to dla mnie do dzisiaj najchętniej słuchany krążek. Najmniej utworów jest z płyty “Jestem tu nowa”, tylko 4 pozycje. Myślę, że wybór “Oszukać Los”, “Mimochodem”, “Nie chce cię obudzić” czy “Do góry nogami” jest jak najbardziej uzasadniony. Trochę mi smutno, że “Mimochodem” jest tak mało docenionym utworem, bo jest przyciągający, a tekst sprawia że człowiek łapię na chwilę refleksje. Nie zabrakło również czegoś dla fanów zespołu Łzy.
Dwie wersje “Agnieszki”, która już dawno tutaj nie mieszka i…. Pierwsza wersja jest fajna, mocniejsza i słychać gitarę. Głos Ani brzmi świadomie i mocniej niż kilkanaście lat temu, w pierwotnej wersji. Druga wersja “Agnieszka ’21” to jakaś pomyłka, sama melodia jest niejaka. Cała magia utworu została gdzieś tam daleko. Fakt, brzmi nowocześnie, ale tekst i udział rapera, to według mnie pomyłka. Refren, ratuje utwór, który idzie jakoś przeżyć. “Oczy szeroko zamknięte” wydane w nowej aranżacji, tą którą znamy z reedycji “Jestem tu nowa” z części live. Muszę z przykrością stwierdzić, że nie kupiłem tej wersji. Piosenka, podobnie jak “Agnieszka” ma swoją magię, swój klimat, czego tutaj brakuję i totalnie pozbawiono tej energii która płynęła słuchając tego utworu. “Odnajdziemy się” oraz “Matka od samotnych serc” nagrano w duecie z Markiem Jackowskim, jeden z ostatnich utworów, przy których pracował. Jest jeszcze “Syberiade”, który powstał na potrzeby do filmu o takim samym tytule oraz “Ja Kocham, Ty Kochasz”. Te dwa ostatnie utwory jakoś słabo do mnie przemawiają i mimo ciekawych gości (Piotr Cugowski, Michał Bajor) nie porwały totalnie.
Jeżeli lubisz twórczość Ani Wyszkoni, to ta płyta jest dla Ciebie. Znajdziesz wszystkie, najlepsze solowe kawałki. Obecność każdego z utworów jest przemyślana i teraz wydaje się niezbędna. Może trochę przemyślałbym obecność duetów z Cugowskim czy z Bajorem oraz wersje Agnieszki ’21, ale i tak jest dobrze. Mam nadzieje, że kolejny album będzie kontynuacją “Czułość proszę”, wtedy jestem pewien, że porwie mnie i innych odbiorców bardziej niż dotychczasowe płyty.
TEKST PRZECZYTASZ NA WYSPA.FM – TUTAJ